19.11.2010 20:56
Koniec czasu milczenia ...
Dawno mnie tu nie widzieliście, a wybaczcie - postaram się
nadrobić. W dobrym stylu ;)
Tak więc ... Zacznijmy
od tego co się dzieje w garażu. A nie powiem - dzieje się.
Wakacje upłynęły pod znakiem pracy. 2 miesiące spędzone na
budowie z ust dziewczyny - dziwne, ale prawdziwe. Podobno, żadna
praca nie hańbi, a kiedy jest godziwie płatna to się już wcale
nie narzeka. A na co ja chciałam zarobić ? Na swój
pierwszy godziwy motocykl do stuntu. Godziwy, czyli coś
większego, ale również z charakterem. Padło na piękność
zeszłego wieku - MZ ETZ 150 ... Gdzieś w połowie sierpnia
zaczęliśmy z moim pasjo-dawcą szukać jakiegoś ciekawego
egzemplarza. Pierwsza sztuka - padło za chorą cenę. Druga sztuka
- padło z chorym właścicielem. Trzecia sztuka - się nie
objawiła, bo pojawiło się coś ciekawszego ... Podczas
przeszukiwania stron ogłoszeniowych, z ustawioną granicą 1500 zł
pokazało się coś wyjątkowego, innego, a zarazem ryzykownego ...
Honda NSR 125 JC20 A z lat '88-'94 z silnikiem o mocy 32 KM.
Niby nic, ale zamiast MZ dlaczego nie. Tak, więc dnia następnego
zaciekawieni, zdenerwowani i pełni obaw pojawiliśmy się przed
garażem pełnym crossów w którym osamotniona Honda
stała przyłożona częściami do RMZ'ki właściciela. Po
wyciągnięciu Jej z tego wszystkiego troszkę się zmieszaliśmy.
Brudna, z porysowanymi, wyblakniętymi plastikami i z niepewną
przyszłością została wyprowadzona na zewnątrz. Miała to coś. Bez
względu na wszystko. Po znalezieniu akumulatora, kluczy i jakiś
resztek paliwa usiłowaliśmy Ją zapalić. Zaznaczę, że była bez
sprzęgła i wyrozkręcana, ponieważ właściciel twierdził, że nic
poważnego się ze sprzęgłem nie stało i chciał to sam naprawić, a
pogubił części i nie skończył. Ryzykowna inwestycja. Wracając do
odpalania ... Kiedy wszystko było gotowe, obieg krwi w moim
ciele się zatrzymał, głęboki wdech i ... zapaliła. Strzał
adrenaliny i słowa, które nie przeszły mi przez
mózg, ale przez serce - muszę Ją mieć. I tak się stało.
Kompletowanie papierów, wprowadzenie na przyczepkę i
powrót do domu. Czyli po wyliczeniu - mamy 18 letni
motocykl nie na chodzie, nie mamy skompletowanego sprzęgła, nie
mamy kilku części pokroju szybki, kierunkowskazu i nie mamy 1500
zł. Sytuacja wygląda, hmm ... Ambitnie !
Komentarze : 6
I tam, żadni wzrokowcy - faceci to kinestetycy ;-) Przynajmniej w większości ;-)
Tak, wiem Bartek ;)
Yuisland - dziękuje bardzo ;)
Juno - to będzie oddzielna część historii, ale po trosze tak ;)
Jak ja Cię dawno tu nie widziałem. Miło widzieć Ciebie spowrotem :) No i oczywiście pogratulować zakupu :D I powodzenia w sztuncie :D A patrząc na Twój komentarz u mnie. Te problemy też z kategorii damsko-męskich? ;p
Hi hi musiała mieć to "coś"...
<zazdrocha>
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (42)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)